Luang Prabang – mistyczny rytuał i zjawiskowe wodospady

Całą drogę do Laosu, czyli bite 28 godzin, zastanawialiśmy się po co w sumie jedziemy do tego kraju. Na blogach naczytaliśmy się mnóstwa negatywnych opinii o jego mieszkańcach. Jest drogo, wszyscy oszukują, a pomoc oczywiście zostanie udzielona – jeśli tylko dasz pieniądze. Stąd mieliśmy mieszane uczucia. Co my robimy? Po co tam właściwie jedziemy? Po dotarciu do Luang Prabang, z każdą godziną obawy zaczęły stopniowo znikać.

To prawda – jest drożej, niż w krajach sąsiednich, a darmowe atrakcje praktycznie nie istnieją, jednak czy można skreślić kraj i jego mieszkańców ze względu na te czynniki?

Luang Prabang to małe, urokliwe miasteczko na północy Laosu. Panuje tutaj względna cisza i spokój. Niemal na każdej uliczce znajduje się świątynia, a przy niej mnisi oddający się pracy i modlitwie. Wszystko odbywa się w górskim otoczeniu, w pobliżu ujścia rzeki Nam Kham do Mekongu.

Pokolonialne wille mieszają się z buddyjskimi zabudowaniami w laotańskim stylu. Panoramę miasta można podziwiać ze wzgórza Phou Si. Koszt biletu 20 tys kipów (10 zł), a widoki nieziemskie.

Centrum miasta, dzięki niepowtarzalnemu charakterowi, trafiło na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Nocą główna ulica miasta zamienia się w nocny market. Oprócz pamiątek wszelakiej maści, można znaleźć tam naprawdę pyszne jedzenie.

Nad ranem ta sama ulica zmienia się nie do poznania. O wschodzie słońca mnisi wychodzą ze świątyń, aby otrzymać od wiernych jedzenie na dany dzień. Ten przepiękny rytuał ubogaca również fakt, że jeżeli mnich dostanie więcej jedzenia niż mu niezbędne, to resztę oddaje potrzebującym.

W odległości ok. 40 km od Luang Prabang znajdują się spektakularne wodospady Kuang Si. Oprócz podziwiania wspaniałego miejsca, dodatkowym atutem jest możliwość schłodzenia się w krystalicznie czystej wodzie. Cudowne przeżycie, każdemu polecamy!

Natomiast w drodze do wodospadów mieści się rezerwat niedźwiedzi, uratowanych z rąk kłusowników. Misie przeciągają się w hamakach między drzewami i bawią piłkami zupełnie jak dzieci.

Po całodniowym zwiedzaniu, najlepszym miejscem na odpoczynek jest bar Utopia. Po prostu chillout nad brzegiem rzeki, w otoczeniu natury.

2 Replies to “Luang Prabang – mistyczny rytuał i zjawiskowe wodospady”

  1. Dzięki waszej relacji można podziwiać wspaniałe widoki w Laosie oraz Weronikę w wodospadzie

  2. It’s impressive that you are getting ideas
    from this post as well as from our argument made at this time.

Dodaj komentarz