Skandynawia zimą? Czy to, aby na pewno dobry pomysł? Postanowiliśmy to sprawdzić i polecieliśmy tam w styczniu. Wjeżdżając do miasta zaskoczyło nas to, że trawniki są zielone, a temperatura wyższa niż w Polsce.
Ten ostry, skandynawski klimat okazał się naprawdę łagodny. Jest to spowodowane zapewne tym, że Malmo jest położone nad morzem.
Typowym, nieodłącznym elementem każdej nadmorskiej miejscowości jest latarnia. W Malmo wzdłuż wybrzeża można dostrzec kilka. Najbardziej charakterystyczna “stara latarnia” jest ulokowana blisko jednego z mostów. A tych jest dość dużo, gdyż urok tego miasta polega na tym, że morze wkracza w jego teren.
Przykładem jest twierdza Malmohus. W przeszłości był to zamek, który później pełnił funkcję więzienia. Otoczony jest fosą (w kształcie gwiazdy, czyli typowo renesansowy układ). Obecnie mieści się tam muzeum.
Bilety w cenie:
- 40 SEK (ok. 16 zł) – normalny
- darmowy – do 17 roku życia
Twierdza Malmohus jest jedną z kilku atrakcji Malmo.
Nowoczesności jednak niebrak w Malmo. Nieopodal zamku znajduje się symbol miasta – Turning Torso. Budynek zaskakuje swoją skrętną architekturą. W dzień i w nocy robi wrażenie.
W jego okolicy Szwedzi stworzyli prawdopodobnie jedyne na świecie samowystarczalne, ekologiczne osiedle. Mieszkania są zasialne energią odnawialną. Zastosowano również tutaj niestandardowe podejśćie do miejsca zamieszkania. Kontenery przekształcono na ekskluzywne domy, dryfujące na rzece. Większość mieszkańców porusza się rowerami, gdyż cała sieć ścieżek rowerowych jest mocno rozbudowana.
To zaskakujące, jak Szwedzi potrafili połączyć industrialny krajobraz ze starymi zabudowaniami. W centrum można zobaczyć wiele pięknie odrestaurowanych miejsc, np. Dworzec Centralny czy Ratusz.
W Malmo znajdują się dwa rynki: duży i mały. Nas szczególnie urzekł ten mniejszy ze względu na historyczny, skandynawski styl – cegła i odkryte belki widoczne z zewnątrz. Na dole urokliwych kamienic mieszczą się bary i kawiarnie.
Skandynawska edukacja jest wszędzie promowana ze względu na bliski kontakt dzieci z naturą. Widzieliśmy także przedszkole, i naprawdę popieramy tę ideę. Chociażby na zahartowanie dzieci. Kiedy my byliśmy opakowani w czapki i szaliki, dzieciaki taplały się w kałużach z błota.
Do Szwecji pojechaliśmy na początku stycznia i dlatego nadal panowała tam świąteczna atmosfera. Niemal w każdym oknie był wystawiony szwedzki świecznik. Dodatkowo pierwszy raz widzieliśmy port zimą. Jachty wpasowały się w bożonarodzeniowy klimat. Maszty były ozdobione lampkami, co tworzyło niesamowitą aurę.
Transport
Odległości pomiędzy ciekawymi punktami w Malmo są niewielkie, więc najprościej poruszać się pieszo. W szczególności polecamy spacer wzdłuż wybrzeża (w północnej części miasta). No bo kto nie lubi spacerować nad Bałtykiem?
Dobrym rozwiązaniem jest również zwiedzanie rowerem, by poczuć się jak prawdziwy mieszkaniec Szwecji.
Do Malmo najtaniej i najwygodniej dostać się samolotem. Z Katowic bilet lotniczy można kupić już od 39 zł (w jedną stronę).
Natomiast z lotniska do centrum miasta kursują mniej więcej co godzinę autobusy Flygbussarna. Bilety można kupić wcześniej przez internet. Cena 119 SEK (ok. 48 zł)
Tanie loty do Malmo, można wykorzystać, żeby zwiedzić również Kopenhagę (do której ceny biletów są już dużo droższe). Z Malmo do Kopenhagi można dotrzeć Flixbusem – to dodatkowa atrakcja gdyż przejeżdża się przez najdłuższy most łączący dwa państwa. Cena 25 zł (my tyle płaciliśmy kupując bilet wcześniej).
Pieniądze
Walutą jest korona szwedzka (SEK)
1 SEK ~ 0.40 zł
My jednak ani razu nie wypłacaliśmy, nie wymienialiśmy pieniędzy na lokalną walutę. Korzystaliśmy z karty Revolut, gdyż wszędzie można było płacić kartą.
Jedzenie
Na śniadanie w Szwecji typowy stół szwedzki – a na nim klopsiki i śledzie w różnych wersjach.
Klopsiki całkiem smaczne – rozmiarowow nieco mniejsze niż nasze. Śledzie w sosie cytrynowo-musztardowym były według nas najlepsze. Na szczęście w hotelu nie podawano ich narodowego przysmaku czyli “surströmming”. Są to słynne kiszone śledzie, które odrzucają zarówno, zapachem jak i smakiem. Jako że kiedyś mieliśmy przyjemność skosztować tego cudnego dania – stanowczo zgadzamy się z tezą, że są obrzydliwe. Ich jedzenie to nic miłego. Uwierzcie na słowo!
Zdecydowanie smaczniejszą słodką przekąską – jest szwedzka czekolada Daim. Mleczna, z kawałkami palonego karmelu rozpływa się w ustach.
Polecamy lody w tym smaku. Idealnie komponują się z gofrem belgijskim z dodatkiem bitej śmietany.
Cena gofra: ok 30 zł (ale warto)
Dzięki Wam mam ochotę pojechać do Szwecji ?i zobaczyć miejsca o których piszecie