Przebywając w Rydze, grzechem byłoby nie odwiedzić Jurmały – łotewskiej miejscowości nadmorskiej. Dawny kurort ZSRR, przyciąga pięknem przyrody oraz specyficzną architekturą.
Z Rygi wysiedliśmy ze starego pociągu na stacji Majori – to tutaj znajduje się mniej więcej centralna dzielnica Jurmały. Natura w tym miejscu po prostu zachwyca – wzdłuż torów kolejowych płynie rzeka Lelupa, której zbocza porośnięte są bujną zieloną roślinnością. Mamy tutaj również główna promenadę z mnóstwem knajpek i sklepików.
Nie byłoby w tej miejscowości nic nadzwyczajnego, gdyby nie jego architektura. Większość zabudowań to odrestaurowane domy, głównie z lat 60. XX wieku, a więc pamiętające czasy ZSRR. Wnętrza niektórych z nich, nadal są utrzymane w stylu tzw. “wiejskiej chaty”. Retro meble, wielkie zegary, talerze wystawione na ścianach jako dekoracja – to tutaj norma.
Na końcu promenady w Majori mijamy cerkiew, żeby zaraz za nią przespacerować się po leśnym parku w Dzinatru. Jest to wspaniałe miejsce dla dzieci – ze względu na masę atrakcji. My jako, że byliśmy tam z naszą trzymiesięczną córką – a co za tym idzie z głębokim wózkiem – wybraliśmy nadziemną trasę po drewnianej ścieżce.
Ostatnią, a zarazem największą atrakcją Jurmały jest oczywiście Morze Bałtyckie. Spokojniejsze i cieplejsze niż polski Bałtyk, gdyż jesteśmy w Zatoce Ryskiej. Duża, szeroka i piaszczysta plaża, którą można spacerować wzdłuż dzielnic Jurmały.
Według nas Jurmała to naprawdę niezła alternatywa do standardowych wakacji nad polskim morzem, nawet biorąc pod uwagę ceny w euro 😉
TRANSPORT
Z Rygi do Jurmały można dostać się pociągiem, kursującym co pół godziny. Czas przejazdu ok. 30 minut.
Cena: 1,5 euro za osobę.